Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Pokój ma połączenie z osobistą łazienką i garderobą.
People shine brightest
when they seek to understand what kind of love sustains them
Offline
Druga kandydatka przyjechała niecałe dwie godziny później. Przywitałam ją równie serdecznie co Lady Eleanor oraz fundując jej dokładnie ten sam spacer co poprzedniczce. Sale balowe, jadalnia, wspomnienie o spędzaniu czasu wolnego w salonikach, ogrodach, bibliotece czy w stajni oraz zaprowadziłam ją po marmurowych schodach do pokoju przygotowanego dla niej. Zaskoczyła mnie różnica w ich wyglądzie. Chyba z góry założyłam, że obie będą podobne. Ale może to i dobrze!
- Komnata panienki, oraz Lady Eleanore znajdują się w korytarzach obok, a nie w jednym. Uznałam, że miło będzie mieć własną przestrzeń, a pokoi mamy pod dostatkiem. Staraliśmy się z całym zespołem zapewnić komfortową przestrzeń, jednak jeśli cokolwiek nie będzie panience pasować, postaramy się to skorygować. Proszę się nie bać mówić - powiedziałam, wpuszczając przodem kandydatkę do jej komnaty.
Offline
Kobieta, która mnie przywitała, była elegancka i dystyngowana. Wydało mi się to trochę onieśmielające, choć widać było, że Amalia jest miłą osobą. Nie wiedziałam, jak powinnam się zachowywać. Po prawdzie, dziadek poduczał mnie pewnych podstaw, gdy dowiedział się, że zdecydowałam się na przyjazd do pałacu, jednak to nie było to samo, co nauka przez całe życie.
— Bardzo dziękuje, Amalio. — Uśmiechnęłam się do kobiety serdecznie. — W sumie chyba przyda nam się trochę spokoju. Pewnie będziemy dość intensywnie spędzać czas w pałacu.
Nadal nie mogłam się nadziwić temu, jak piękny był mój pokój. Cieszyło mnie to, że kolor był taki uspokajający, a do tego pomieszczenie ocieplały kwiaty.
— Pokój jest cudowny, nie trzeba niczego zmieniać. Mam parę swoich bibelotów z domu, które poustawiam. Przywiozłam kilka rzeczy, bez których byłoby mi trudno — odpowiedziałam szybko. Przez chwilę się zastanawiałam. Wzięłam głęboki oddech. Po chwili wahania zapytałam: — Amalio... Mogłabyś mi powiedzieć, jaki jest król Anthony? Tak... poza kamerami. Znam go tylko z telewizji, a skoro mam rywalizować o związek z nim... — Podrapałam się po głowie, czerwona na twarzy. — To głupie. Ja wiem. Chciałabym się czegoś o nim dowiedzieć, zanim go poznam.
People shine brightest
when they seek to understand what kind of love sustains them
Offline
Popatrzyłam na nią miękko. Wskazałam dłonią na kanapy, abyśmy tam usiadły spokojnie. Dziewczyna usiadła pokierowana przeze mnie,a ja zajęłam miejsce kawałek od niej,zachowując odpowiednią odległość. Na tym etapie spoufalanie się nie było by dobrym pomysłem. Poza tym, musiałam być bezstronna.
- Posłuchaj, król Anthony, to dobry człowiek. Nie powinnaś się stresować zanadto. Daj sobie teraz odpocząć. Zaraz przyśle do twojego pokoju dwie pokojówki, które przygotują ci rozluźniającą kąpiel i wypoczniesz porządnie. Na pewno jesteś zmęczona po podróży. W porządku, Lady Neve?
Uśmiechnęłam się do niej miękko.
Offline
Zajęłam miejsce na kanapie i kiwnęłam głową na jej słowa. Faktycznie, nie powinnam się stresować, ale co mogłam na to poradzić?
— Pewnie masz rację. — Uśmiechnęłam się lekko. — Wiesz, mimo wszystko mam poznać możliwe, że mojego przyszłego męża. To ważna rzecz i ogromna zmiana. — Oparłam brodę o dłonie w zamyśleniu. — Problemem raczej jest to, czy ja będę dla niego wystarczająco dobra. — Zamrugałam szybko i wyprostowałam się w jednej chwili. Przez całą drogę Amalia wydawała się bardzo ciepłą osobą i poczułam się przy niej dość swobodnie. Nie powinnam się rozgadywać już na samym początku. — Aj tam, to nic takiego! Stres mi się trochę udziela. — Zaśmiałam się cicho. — Tak, kąpiel mi się przyda, tak myślę.
People shine brightest
when they seek to understand what kind of love sustains them
Offline
- Miłość to skalkulowana sprawa. Czasami trzeba czasu by najpierw się zaprzyjaźnić, a innym razem wystarczy jedno głębokie spojrzenie i już się po prostu to wie - szepnęłam, uśmiechając się, samej wspominając bal noworoczny, na którym zatańczyłam z Raymondem i zakochałam się po uszy. Wzięłam głęboki oddech. - Stres to zupełnie normalna reakcja, myślę że Lady Eleanor także się stresuje jak panienka. Być może wspólna rozmowa was nieco rozluźni? - zasugerowałam. - Spotkacie się dziś na kolacji, pokojówki poinformują cię kiedy się ona odbędzie. Być może król Anthony też do was dołączy, przynajmniej prosił abym wam to przekazała.
Offline
Nie wiedziałam, co bardziej mnie stresowało: spotkanie z Anthonym, czy z moją rywalką. Ten pierwszy, oczywiście, dla mnie powinien być ważniejszy, ale samo namacalne spotkanie z dziewczyną, z którą będę walczyć. Tym razem, moje myśli trochę odpłynęły do niej: jaka była? Ładna? Może bardziej utalentowana? Jakie miałam przy niej szanse?
Pokręciłam głową sama do siebie.
— Jaka jest miłość... O tym się dopiero przekonam — powiedziałam równie cicho, co organizatorka. Zaraz jednak dodałam głośniej: — Chętnie spotkam się z królem i Lady Eleanor. Mam nadzieję, że mimo całej sytuacji z naszą... "walką", relacje między mną i nią nie będą napięte.
To moja kuzynka — pomyślałam. Dopiero teraz to do mnie dotarło. Wcześniej myślała o niej głównie jak o rywalce. Ale przecież to też moja rodzina!
People shine brightest
when they seek to understand what kind of love sustains them
Offline
- Szczerze powiedziałam, to też mam takie nadzieję - przyznałam, podnosząc się z miejsca. - Luźna atmosfera wam obu pomoże. Pokojowe nastawienie to zdecydowanie lepsza opcja, niż wrogie spojrzenia. A sądzę, że panienka będzie chciała tu mieć kogo, z kim będzie się dało po prostu porozmawiać. Jest tu dużo przestrzeni, ale bywa... Cicho - powiedziałam, biorąc głęboki oddech. - Nie będę już panice zajmować czasu. Na pewno będziemy miały okazję porozmawiać jeszcze wiele razy. Dobrego odpoczynku, Lady Neve - zakończyłam.
Offline
Również się podniosłam, gdy Amalia wstała.
— Przy ciągłym stresie związanym z wrogością, pewnie byśmy się obie dodatkowo stresowały — potwierdziłam.
Odprowadziłam Amalię pod drzwi. Przecież nie wypadało siedzieć na kanapie i czekać!
—Dziękuję ci za oprowadzenie mnie. Po takim "zwiedzaniu" będzie zdecydowanie łatwiej. — Uśmiechnęła się serdecznie do kobiety. — Do zobaczenia, Amalio. Miło było cię poznać.
***
People shine brightest
when they seek to understand what kind of love sustains them
Offline
Strony: 1